Zaznacz stronę

Odpowiedź na pytanie Czym grozi rozładowanie akumulatora do zera?, to odpowiedź dość złożona, bo akumulator nie łatwo rozładować kompletnie do zera. Jednym słowem to, że dany akumulator nie może zasilić tej jednej konkretnej zabawki RC, nie oznacza tego, że nie ma w nim energii elektrycznej. Ta energia w nim jest, choć zasili raczej coś o mniejszym zapotrzebowaniu, czyli może jakąś inną zabawkę zdalnie sterowaną. Prawda ta jest znaną dla wielu ludzi zajmujących się akumulatorami, a oni wiedzą, że akumulatory w zabawkach na pilot są połączonymi z regulatorami napięcia i z elektroniką, która czuwa nad tym by dany akumulator kompletnie się nie rozładował. Dzięki tego typu zabezpieczeniom dany akumulator na działać dłużej.

Typowy akumulator z zabawki zdalnie sterowanej.

Taki typowy akumulator z zabawki zdalnie sterowanej kosztuje nie więcej niż średni obiad w średniej restauracji i zazwyczaj zachowuje żywotność na te dwa lub trzy lata. Wytrzyma tyle, o ile nie ulegnie mechanicznemu uszkodzeniu, ale ze zdalnie sterowanymi zabawkami dla dzieci różnie bywa, czyli część pociech o nie dba, a te inne używają zabawki na pilota do skoków z tarasu na trawnik w ogrodzie. Istnieją zabawki, które wytrzymają traktowanie tego typu, ale one są droższymi, czyli akumulatory do tych zabawek na sterowanie można nabyć nawet wtedy, gdy od momentu zakończenia produkcji danej zabawki minęło te kilka lat. Dlatego też kwestiami takimi jak rozładowanie akumulatora do zera nie trzeba się przejmować aż tak bardzo. Natomiast jeśli jest to bardzo tania zabawka na sterowanie, to może ona ulec uszkodzeniu w niemal dowolnym momencie, czyli wtedy gdy dziecko ryzykant pierwszy raz zjedzie nią ze schodów. Z tej przyczyny dla takiego dziecka lepiej zakupić coś o wiele ciekawszego. Mowa tu o zabawce zdolnej wytrzymać nie jeden upadek, bo do takowej akumulator kupi się w sklepie modelarskim i to nawet za te siedem lub osiem lat.

Czy faktycznie chronienie akumulatora ma sens?

Nie od dziś pewnym jest to, że zabawka lepsza jakościowo, to też trwalszy akumulator, który nie rozładuje się do zera ze względu na zabezpieczenia elektroniczne. Zdalnie sterowane zabawki z wyższej półki mają takie zabezpieczenia. Mowa tu dokładnie o tym, że są akumulatory oryginalne, dobre jakościowo zamienniki niemal dorównujące oryginałom i zamienniki nędzne jakościowo, które najlepiej omijać. W przypadku opcji markowych ładowanie zabawek zdalnie sterowanych wygląda najlepiej, bo najmniej czasu trzeba, by akumulator naładował się niemal od zera do tych stu procent. Wyjątkowo często polecane zamienniki też naładują się szybko, a o tych najtańszych nie warto rozmawiać, bo bywa też i tak, że ani razu się nie naładują. Wiele znaczy też sam kontroler w przypadku zabawki na zdalne sterowanie, czyli to, że on musi wysyłać też taki dostatecznie silny sygnał, bo zabawki na pilota to nie tylko dbanie o akumulator. On rzecz jasna się liczy, ale trzeba dbać o ich stan w sensie całościowym, po to by dawały frajdę nawet przez ponad pięć lat.